środa, 14 marca 2012

Opuszczony dworek w Lublewie Lęborskim 4.03.2012

Uwielbiam wstawać wcześnie rano szczególnie jeśli poprzedniego dnia byłem na imprezowej domówce.  Istnieję tylko jeden powód który powoduję że chętnie wcześnie rano wstanę , tym powodem jest kolejna eksploracja.
Wejherowo 4 marca 9 rano 
to właśnie tu spotkałem się ponownie z mocno przetrzebionym składem grupy 3GE.
 Tym razem ruszyliśmy w kierunku Lublewa Lęborskiego w niebieskim dyliżansie.

  Naszym celem był opuszczony dworek wyśledzony wcześniej przez niezawodnego Piotra.
Podróż nie należała do łatwych, nasza kareta podskakiwała na tamtejszych dziurawych drogach niczym terenówka. Dodatkowo trochę się pogubiliśmy przez trudną do odszyfrowania mapę okolicy.
Ale dzięki zgranej ekipie dotarliśmy w końcu na miejsce i naszym oczom ukazał się cel naszej podróży

Eksplorację zacząłem jednak od stojącego obok miejsca naszego zatrzymania mini schronu


Niedaleko dworku było kilka opuszczonych budynków do których także zajrzeliśmy
Budynek obok schronu wyglądał mi na kuźnię






W końcu udaliśmy się do głównego celu naszej podróży.




 Wejście główne tradycyjnie było zablokowane ale to nas tylko dodatkowo zachęciło do wejścia do środka.




w końcu znaleźliśmy sposób aby wejść, do środka dostaliśmy się przez okno piwniczne

W piwnicy było mroczno na szczęście mieliśmy latarki. Idąc korytarzami trafiliśmy na schody którymi poszliśmy na górę. Udało się byliśmy w środku


 w środku panował chłód, ale my byliśmy rozgrzani, radość była ogromna.
Emocje rosły w miarę pokonywania kolejnych korytarzy i znajdywania tam wielu pozostawionych przedmiotów


Dworek wyglądał tak jakby ktoś opuścił go w pośpiechu zostawiając wszystko samemu sobie.
W niektórych pokojach było wiele książek, dokumentów na temat rolnictwa


Stare telefony przywodziły na myśl lata 80-te kiedy telefony komórkowe istniały tylko w filmach science fiction. 



Były też pokoje w których ilość pozostawionych przedmiotów po prostu porażała


w kuchni znajdowały się stare kuchenki i piekarniki



Najciekawszy dla mnie był jednak pokój dziecięcy w którym były książki i zabawki pamiętające jeszcze czasy Jaruzelskiego








Skrzypienie podłogi pod naszymi stopami wywoływało gęsią skórkę, a pomieszczeń do zwiedzania było naprawdę sporo.

toalety także zawierały trochę sprzętu



w jednej z nich był telefon alarmowy
( pewnie w razie gdyby zabrakło srajtaśmy )


Niektóre pokoje bywały też puste



Poza książkami w niektórych pomieszczeniach znajdowały się też stare piece kaflowe czy fotele

a nawet stary telewizor

Na ścianach wisiały ciekawe obrazy

znalazłem też chińską serwetkę
Wszystko to sprawiało wrażenie jakby lokatorzy wyjechali zaledwie na kilka dni i mieli niedługo powrócić



Wdrapaliśmy się nawet na strych tyle że był praktycznie pusty

W szafkach zalegały papiery
na biurkach dokumentacje





znaleźliśmy nawet stare półeczki które przywodziły na myśl te które niegdyś używano do przechowywania kart w biblotekach

W pokojach panował spory burdel idąc trzeba było uważać żeby niczego nie rozdeptać

na szafkach stały też butelki po alkoholu



Znalazłem także dyplom i setki listów oraz pocztówek



na ścianie jednego z pokoi była namalowana ciekawa postać


ostała się też stara klawiatura
a także spiżarnia



Niedaleko dworku znajdowała się opuszczona kuźnia zajrzeliśmy i tam







Obok dworku znajdowało się jeszcze kilka opuszczonych budynków związanych z PGR-ami

także je odwiedziliśmy
w środku jednak nie było prawie żadnych przedmiotów niestety



za to ktoś zrobił piękne grafitti
Nie udało się dostać do wszystkich budynków więc obeszliśmy je z zewnątrz




Ekipa biorąca udział w tej eksploracji składała się z 4 osób.
Na koniec przedstawiam wam tą ekipę:
Na początek
ciekawska Ag...


Piotr Piotrowski palący fajkę pokoju



oraz nasza kierowczyni i kobieta doskonale znająca historię tego typu miejsc
Anna.M

i niebieski dyliżans którym nas w jednym kawałku zawiozła do celu

a tu cała ekipa biorąca udział w tej eksploracji w komplecie (oczywiście poza mną )












4 komentarze:

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

Bardzo fajne Zdjęcia podobają mi się

Agnieszka Kijewska pisze...

Kawał dobrej dokumentacji urbex'owej! Aż chce się tam ruszyć!!! :)
Pozdrawiam wraz z ekipą Stowarzyszenia Foto Exploracje Lębork! :)

Unknown pisze...

Bylam tak wraz ze znajomymi. Jesteśmy z lęborka i chetnie sie tam wybralismy. Niestety teraz duzo rzeczy zostalo zepsutych lub wogle ich nie ma same pustki . Na dodatek na strychu gasly nam latarki wiec dalej nie moglismy patrzec. Poniewaz o godz 20 bylo juz ciemno .